Białe wnętrza należą do moich ulubionych. Bezosobowe, pozbawione charakteru, nieprzytulne, dla wielu z pewnością tak się jawią, ale nie dla mnie. Moim skromnym zdaniem biel może być oryginalna, wyjątkowa, być płótnem, na tle którego pojawiają się ciekawe przedmioty, meble, oryginalne faktury. A poza tym, niektórzy lubią tą pewną dozę chłodu.
Białe nie znaczy mało interesujące i bezosobowe niczym szpitalna sala. Jednak w aranżację takiej przestrzeni trzeba włożyć sporo wysiłku, by rzeczywiście nudno nie było, aby przedmioty dobrze ze sobą współgrały i uzupełniały się wzajemnie tworząc coś ciekawego. Dla przełamania schematu można pokusić się o kontrasty, bo nie wszystko musi być w tym samym klimacie, tu wystarczającą klamrą jest już kolor.
Biel kojarzy się z minimalizmem, ładem i porządkiem. To nieodzowny kolor we wnętrzach nowoczesnych. Jednak doskonale się sprawdzi także w domowej przytulnej przestrzeni w stylu skandynawskim, czy pokoju dziecięcym z nutą vintage. Biel jest na tyle uniwersalna, że w zasadzie pasuje do niemal każdej stylistyki, a i wielbiciele kolorów pokochają ją w odpowiednich zestawieniach.
Ja osobiście uwielbiam wnętrza jasne, schludne, w których panuje ład i porządek (tak przejawia się mój perfekcjonizm). Najlepiej nie nazbyt przytulne, nienachalne, nieprzytłaczające stylistyką, za to funkcjonalne. Idealne rozwiązanie dla mnie to całość utrzymana w tonacji bieli, łącznie z sofą, pościelą, dodatkami (nie do końca ten wybór bywa trafny, zwłaszcza przy małych dzieciach, ale prezentuje się nadzwyczaj dobrze). Ja takie przestrzenie wręcz uwielbiam i mogę podziwiać godzinami. Zastanawiam się też, dlaczego ludzie nie wybierają bieli lub robią to zdecydowanie za rzadko, zwłaszcza, gdy nie do końca wiedzą, w jaki sposób łączyć barwy. Biel jest tu najprostszym rozwiązaniem, trzeba jednak pamiętać, że może mieć różne odcienie i na innych fakturach będzie prezentować się zgoła odmiennie. Tym sposobem zamiast czystej, nieskazitelnej bieli można uzyskać odcień kremowy, szary, czy żółtawy (sprawdzajcie próbniki, dzięki temu będziecie w pełni usatysfakcjonowani).
Na zachętę kilka niemal całkowicie białych przestrzeni w różnorodnej stylistyce, bo biel wcale monotonna być nie musi. Salon, kuchnia, sypialnia, łazienka, czy przedpokój – urządzone całe w bieli, a jednak zupełnie różne. Nowoczesne, minimalistyczne, rustykalne, rodzinne, dla singla – ta barwa nie ma ograniczeń i szybko się nie znudzi w przeciwieństwie do mocnych kolorów.
Z czym łączyć biel we wnętrzu? Moim skromnym zdaniem najlepiej prezentuje się w towarzystwie:
– innych białych materiałów i dodatków o kontrastującej fakturze
– szarości lub czerni
– naturalnego drewna
– betonu
– wyrazistego, mocnego akcentu kolorystycznego
I choć najbardziej przemawiają do mnie wnętrza minimalistyczne i nowoczesne, mam ewidentną słabość do białych loftów i strychów. Moje marzenie (raczej nieosiągalne) to właśnie taka przestrzeń. Drewniane belki czy duże industrialne okna idealnie podkreślają kontrast pomiędzy czystością formy i prostotą bieli, a chłodem przemysłowych elementów czy surowością drewna.